Korzystając z okazji, że spacerując w porze lunchu w tygodniu można odwiedzić restauracje, które w weekend są oblegane, wybór padł na Focha 42. Obie mamusie zamówiły po pizzy i żadna z nas nie była rozczarowana, ani tą z rukolą i szynką parmeńską, ani tą z kozim serem i karmelizowaną czerwoną cebulą. Kawa także poprawna, może nie wysokich lotów, ale smaczna. Jedynie koktajl zastrzyk energii nieco mnie rozczarował.
Plusy samego miejsca:
- szerokie wejście bez stopni, bez problemu można wjechać wózkiem
- część stolików na poziomie 0 (czyli ani nie na antresoli, ani nie na podestach) umożliwia postawienie wózka obok stolika. Chcąc się tam wybrać z wózkiem w weekend zaznaczcie podczas rezerwacji, że zależy Wam na stoliku nie na podeście i nie na antresoli. Polecamy te pod antresolą.
- częściowo otwarta kuchnia - ciekawa opcja dla ciekawskich maluchów
- miła i szybka obsługa
- porządny przewijak w toalecie, a dla większych dzieci nakładka na deskę sedesową i stopień ułatwiający umycie rąk w umywalce
- przy schodach na antresolę, nieprzyporządkowana do żadnego stolika, duża kanapa, na której w okresie jesienno - wiosennym możemy ubrać niemowlę w kombinezon, itp.
- dla większych dzieci osobna sala zabaw, wyłożona miękką wykładziną oraz plac zabaw w ogrodzie
- miejsca parkingowe przy restauracji i po przeciwnej stronie - przy stadionie.
- tłumy w weekend
- stoliki i krzesła zwykłe drewniane. Brak sof, na których moglibyśmy położyć maluchy po wyjęciu z wózka
-
miejsc parkingowych - jak dla tak dużej restauracji - jak zwykle nie
wystarczająco dużo, zwłaszcza przy pełnym obłożeniu w weekendy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz