Muszę przyznać, że jeśli chodzi o wyjście do kina z
niemowlakiem to dość długo miałam mieszane uczucia. Skoro nie pozwalam niemowlakowi na oglądanie telewizji w domu, to dlaczego miałoby oglądać film w kinie?! Jednak ciekawość zwyciężyła. Zresztą po cichu liczyłam na to, że pora drzemki wypadnie akurat w
czasie seansu.
Kin, które oferują oglądanie filmów mamom (rodzicom) z
dzieckiem jest kilka:
- Kino Mikro w Galerii Bronowice (Seans z niemowlakiem co
dziennie o godz. 10.00)
- Kino pod Baranami (Baranki w pieluchach, w każdy czwartek
o godz. 11.00)
- Kino Kika (Kino Bambino we wtorki o godz. 11.00)
Nazw na taki seans
jest kilka, jednak łączy je jedno - udogodnienia dla dzieciaków. Przede
wszystkim dźwięk jest ściszony, a światło przygaszone. Do tego na sali jest
przewijak oraz koc i zabawki dla najmłodszych. Osobiście przetestowałam na
razie pierwszą opcję. I tak w Kinie Mikro w Galerii Bronowice znajdziemy przewijak
(najprostsza drewniana wersja z Ikea), koc oraz pudełko z zabawkami (szału nie
ma). Kącik dla malucha oświetla lampa stojąca z Ikei - jest to dobra
alternatywa dla maluszków, żeby odwrócić ich uwagę od migającego ekranu.
Generalnie kino polecam raczej dzieciom spokojnym, albo
śpiącym:)
Plusy:
- cena biletu - zazwyczaj wynosi ok 10 zł. Dziecko wchodzi oczywiście za darmo.
- sala kinowa jest niewielka (20 miejsc), ale to nie problem, bo nigdy jeszcze nie trafiłam na więcej niż jedną osobę w kinie (poza mną i dzieckiem). Jeśli akurat będziemy sami, to spokojnie możemy negocjować repertuar:)
- wygodne fotele, na których można posadzić pociechę - np. tyłem do ekranu, a przodem do lampy.
Minusy:
- jeśli grany jest akurat film obcojęzyczny, a nie mówimy w tym języku to zastanówmy się, czy dziecko pozwoli nam na spokojne czytanie napisów. W przeciwnym razie proponuję przy wyborze seansu kierować się językiem filmu.
Widzę skupienie i emocje na twarzy młodej widzki:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń